Mania Akbari, reżyserka "20 palców" w 2002 roku wystąpiła ze swoim synem w pamiętnym filmie Abbasa Kiarostamiego "10", składającym się z dziesięciu ujęć. Dlatego już w dedykacji przed swoim własnym filmem nieprzypadkowo przyznaje się do swojej fascynacji twórczością irańskiego mistrza, bowiem "20 palców" zadedykowała właśnie Abbasowi Kiarostamiemu. Ten obraz to zarazem fabularny debiut Manii, debiut bardzo udany i doceniony w świecie, nagrodzony m.in. na Festiwalu Filmowym w Wenecji w 2004 roku. W "20 palcach" Mania Akbari jest reżyserką, autorką scenariusza i aktorką. Ten wykazujący liczne konotacje z poszukiwaniami Kiarostamiego film jest zarazem dziełem w pełni autonomicznym i w wielu aspektach bardzo odważnym.
Odwagę reżyserki widać już na poziomie formy, otóż film składa się z siedmiu ujęć, które tworzą siedem scen opartych przede wszystkim na rozmowach. A te krążą wokół tematów relacji damsko-męskich i prowadzone są przez kobietę (w tej roli reżyserka filmu) oraz mężczyznę (gra go Biżan Daneszmand). Rozmowy rozgrywają się w różnych miejscach, kolejno są to: samochód, kolejka górska, ulica, restauracja, pociąg, łódka. Królują bliskie plany i zbliżenia. Uderza brak muzyki i wątku fabularnego. Aktorzy odgrywają różne postaci, różne relacje. Każda scena, to inna historia inne związki i emocje łączące mężczyznę i kobietę.
Mania Akbari osiąga w swoim filmie szlachetny minimalizm, który tutaj nie męczy, a wprost przeciwnie - coraz bardziej wciąga w zagmatwany świat emocji, uczuć i różnych stanów pośrednich. Na tym polu odwaga reżyserki opłaciła się. Jednak jest coś jeszcze, co wyróżnia film na tle "minimalizmu irańskiego". Otóż chodzi tu o kontekst i treści o jakich rozmawiają bohaterowie. Przede wszystkim Mania Akbari wyraźnie pokazuje w swoim filmie mocną postać kobiety. To kobieta jest postacią kluczową w każdej scenie, to kobieta jest odważna, ma na tym polu cechy wręcz męskie (np. w scenie, gdy wyznaje mężczyźnie w pociągu , że sypia ze swoją przyjaciółką). Kobieta - bohaterka tego filmu stawia mężczyźnie trudne pytania. W każdej ze scen mężczyzna jest tutaj ostoją tradycji. Kobieta odważnie burzy jego spokój. Co rusz, w każdej ze scen wyciąga, porusza trudne i niewygodne (zwłaszcza w kontekście Iranu) tematy: decyzję o świadomym macierzyństwie, aborcję, seks pozamałżeński, pożądanie, zdradę. Przez to "20 palców" miały bardzo duże problemy z cenzurą.
Mania Akbari to bardzo ciekawa postać w irańskim kinie. Jej rodzice byli naukowcami i planowali dla swej córki karierę akademicką. Imię Mania zostało jej nadane na cześć dwukrotnej noblistki i ikony kobiecej nauki Marii Skłodowskiej-Curie. Jednak już od czasów szkolnych Manii bliższe były przedmioty humanistyczne. Pierwszą walkę o siebie i kwestię swojej przyszłej drogi przyszło więc jej stoczyć z własnymi rodzicami. To niewątpliwie wzmocniło jej charakter i okazało się bardzo pomocne w dalszych bataliach. A tych było bez liku. Mania postanowiła studiować malarstwo. Raz, że dla kobiety to jest dużym wyzwaniem jeśli chodzi o Iran. A dwa, że czas jej nauki przypadał na bardzo dramatyczny, przepełniony ofiarami konflikt Iranu z Irakiem, kiedy całe społeczeństwo było pochłonięte walką o przetrwanie. Ostatecznie jednak to Mania odniosła sukces. Na początku lat 90-tych z powodzeniem wystawiała swoje malarskie prace w Iranie i poza jego granicami. Następnie artystka związała się z kinem, początkowo jako operator. Wielką przygodą z kinem była jej współpraca z Abbasem Kiarostamim przy filmie "10". Współpraca, która niewątpliwie w pewien sposób ukierunkowała filozofię kina w wydaniu Manii Akbari. Artystka pokazała jak twórczo można rozwinąć koncepcje postulowane przez Kiarostamiego i podążać w tych poszukiwaniach własną, kobiecą drogą.
Sebastian Sroka
"20 palców" (Bist angoszt),
reż. Mania Akbari,
Iran 2004, 72 min.