Dawno, dawno temu żyło sobie trzech przyjaciół: szakal, osioł i lis. Pewnego dnia, w trakcie wspólnej wędrówki, przyjaciele dotarli na skraj lasu. Las był zielony i bujny i wszystkiego w nim było w bród. Tak bardzo im się spodobał, że postanowili w nim zamieszkać. Czas płynął im spokojnie i beztrosko, aż do dnia, w którym napotkali w okolicy wilka. Bojąc się o życie rozbiegli się do swoich kryjówek, jednak było już za późno. Wilk widział ich z daleka i krzyczał:
- Nie chowajcie się! Chodźcie tu, mam do was sprawę!
Przyjaciele, trzęsąc się ze strachu, wyszli z ukrycia. Wilk powiedział:
- Jestem bardzo głodny i muszę zjeść jednego z was. Zjem jednak tego, który jest najstarszy. Mówcie więc szybko, kiedy się urodziliście!
Szakal powiedział:
- Ja pamiętam czasy, gdy tu była pustynia.
Lis powiedział:
- Ja pamiętam dzień, gdy ta okolica porosła lasem.
Osioł zaś rzekł:
- Ja wiem tylko tyle, że rodzice zapisali mi datę urodzin na spodzie kopyta, żebym nie zapomniał, ile mam lat. Kto z was potrafi czytać, niech podejdzie i ją odczyta.
Następnie podniósł nogę i stał bez ruchu. Szakal ani lis nie znali alfabetu, ale wilk umiał trochę czytać, więc pochylił się nad nogą osła. Osioł tylko na to czekał. Zamachnął się z całych sił, rozbił mu kopytem głowę i wilk wyzionął ducha.
Widząc to lis zaczął szykować się do drogi. Zdziwieni towarzysze spytali go:
- Drogi przyjacielu, czemu uciekasz skoro wilk nie żyje i nic nam już nie grozi?
Lis odparł:
- Idę na grób ojca pomodlić się za niego w podzięce za to, że kiedy byłem mały nie posłał mnie do szkoły i nie nauczyłem się czytać. W przeciwnym razie mógłbym skończyć jak wilk.
tłum. Joanna Hrehoruk
źródło: Sajjed Ahmad Wakilijan, Ghesseha-je mardom (Bajki ludowe), Naszr, Teheran 2001.